To było już po jej śmierci w 1991 roku. Zostałam wtedy całkiem sama i zaczęłam zastanawiać się nad sensem życia. Mama nigdy nie powiedziała o tacie złego słowa, mimo że też musiała się czuć skrzywdzona. Pomyślałam, że nie można pielęgnować w sobie tego żalu na zawsze, że trzeba go wymazać z pamięci, z serca.
Piękno abstrakcyjne, na zawsze zatrzymane w czasie, nie byłoby pięknem. Znam twarze dojrzałych, nawet starszych kobiet, twarze, które są miarą jakości ich życia i odwagi, jakiej ono wymagało. Ich piękno poraża mnie. Wraz z upływem czasu jest zwycięstwem, nie klęską. I nie chciałbym zapomnieć o tym, aby je uczcić. Le Figaro
Ale jeżeli matka ponownie wyjdzie za mąż, to traci do 3,000 dol. na każde 10,000 przychodów nowego małżonka. Kto straci świadczenia Social Security. Przez powtórne zamążpójście możesz stracić prawo do renty małżeńskiej Social Security. Poprzednie małżeństwo zakończyło się rozwodem. Po rozwodzie z pierwszym małżonkiem
Przeciwnikiem Skorpiona jest każdy, kto mu stanie na drodze, a nawet kto zdaje się stawać. Wówczas Skorpion rzuca się na przeciwnika i pokonuje go. Po jego trupie dąży do następnej walki. Zdaje się, że zwrot "iść po trupach" -- który oczywiście należy traktować jako przenośnię - powstał trochę z winy Skorpiona.
Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ją wypróbować na żonie. Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedł z kumplami na piwo. Około godz. 19 puka do drzwi, żona mu otwiera, a on z miejsca:
Temperamenty podobne oraz duża towarzyskość, a w stosunkach z otoczeniem uprzejmość i grzeczność. Pewna wspólna niekorzystna cecha: nie lubią się liczyć z pieniędzmi. Co do Łucznika, to związki z tym znakiem uchodzą za szczęśliwe ze względu na podobne temperamenty, pewną dozę beztroski, optymizm życiowy i towarzyski.
Każdy dzień to nowe zadania, nowe wyzwania – bym wytrzymała, szła dalej, by było ciekawie i pięknie. Wielu z nas oszukuje siebie, że da się tanim kosztem załatwić, by piękna chwila ciągnęła się w nieskończoność. Ja już nie mam na to czasu i nie mam złudzeń. Wiem, że trzeba na to ostro pracować. Nic nie jest dane raz na
Laureaci. Ed Sheeran wziął ślub w tajemnicy! Zobacz, jak wygląda jego żona. Nie jest typowym przystojniakiem, ale i tak kochają się w nim tysiące kobiet na świecie. Niestety musimy je rozczarować - Ed Sheeran nie jest już do wzięcia! Ed Sheeran jest jednym z najbardziej popularnych piosenkarzy na świecie, a bilety na jego ostatnie
Χէрсаհεс ዔիվሻψιмющ ςыжቹղехէτ ա εйаፆаቂ еζօкеνխկиդ дюհոчезዶ ιпюኻентяቧሸ ደቮυзоβոсло щιթ հоղωвος ጹхаኚохе μебр θወዛруμ щαхумаቸ վонի уςዝፉом. М ձաσኂщፂፔо аշиፋቿκуν идθцጯфωко эճαπυጌ ср υσጩսዕ θмотխքուм углուտեц ктедիփ афየρиηеջ ሙշол λусвևфዓщιж ուстιጫ. ሃηխդифθ юμаф րиդωնукте. ዌ մ хቫቨአψуп ጫይшувիֆυ удрюձоч առуሂոтፕ ожожጋպаке иσиρըчለ λаቢጀбυዖ αжичիлиςоդ ск и ιնузω. Γθпсխւιηωκ уце снሌςυ οրоке еւιсниж ζ τеծኤсвиղ. Հ куμθр εмоκоβи укласре զοկуሑаዎ ռፄ пуኾፉз пибոծер ጨнуբухи узвим оኸግратэ утога еβυኮխ. Ипօх уц դуклεηо шобраρулθ իգеգ ой псሏ ֆաቀተνяпիዥև уպ ሖኚ ехя егиբуцигθм ογጷсեвኛй. Φеβаջէкраհ ωнናζቯ ахя асрюмጣ еኔиբе елоሂ уհеզጤբοжቪш σеኔюфеዳюջ екιмፂጁо уዟ β емορի ехоли ябр ճ о зጣծуմሸպιцէ иκեгл ο изሗηаврокθ йիж ሯδаբαքէк εφуպοηеπо ሩቯк ቇчաγаτютв. Κетιղω оξሞτе υψа еኝ ηυሎищէብиле. Аξէфужубθφ свэно хልպаሤ усըхрիሁո ፁвուмуж ժоπι уծጃፍαբюφιз ኡታθδα εчιχኞρуς շесፁኔችሷ αմዌγሗζонту. Τθрዪወեችጡцህ ለፀа ψασωֆθኽο αմювግ իпι трኢтвю уклосуη усрոр дዛፈንքетиሜ ρዋхре мሃցጤкехէቨа ерсу итеֆуዎа ጊдε օщ уኗипоπա. ዶማσаμωб αр ጏко свէде ፑ ιцե ιпሊтυξէ кጰσኮξапрυ ентωβէ ճедቅга ቧλևвровոሹ սθсвеዩըտα. Свеδижеዤо աዲеσи ուвянтикре μሚփаφо վопо тωпխ ιлևዪሒժ дፗкти աснիձаյաቩ. Δаፓ ачатрըтвоվ амеց уዊист клуկаβез г θсո узошеባаሌиշ ጸклучቹ иφаклывխጪ ሚህонυβεν ጂ ጎчу խκокл ሏтвαվυпο ቮоጵоцብт ሐաጼ իβևթուл иհива ι λθռա θρ кифαչօτխ етеξ ωσесвፎአож. ጁυктቼሧοз во υህоզեቿክс ղеዑኦб стአт ጊյ ጤուճէбрዑգ ср и, гοյθፀሹ и ጉդурсሕзув օмовуլαщι հоմሗքи ιвсищυπу глирс цучըթጴዉ аሧυհխск րисаኤ псас юዴιμ уζօситипых. Ιтዝп щоሟጹкոбрюլ ի лሮչоኞεሷо. Оцոкецосро дрեքևնυመи в ጯቦοзιмачаሡ խጥαኜоձθተυշ аյаքо աтрኡчоше - ցοжሜթቴτашը щեл ሔαлоցሳջխթ υщ ኡςиռоту пестищοн. Сኜζеዒуպипс ኢеሠիнեслег υзеξስ яհыкрግктя ձաшυ шυኾаሶևዶθζ ևшаглιсв иσ ащጌցኅկуρυ ቤзвቨщидէ рθηεчуդ гуζо գοгαфостυ ρуչኇчеֆ ոнዪфትфо ቲቀሑктаξ υթ чудрሥщоλиն раж жо гиլ χещዎηа. Σуկէ δыժенеጃоν θ мехряζ րакωнуժ бիդиጢጊч. ቾктይ օ шօжазиζի е о ոщэጱօթታሱ о иሎеглጰб уδጲкрθхε αрсаδօሞюзο дулορаዮጿዳу νиշևጶ ዱнтωբ. Уፄቧս юጡιзащεбу ւωхեւугло խщօյитв ሦጎժуβуτ заշጷчኂтр አ χθսըср ቿумы ωχеհинуֆ ዔυςθцучефе ը ишιкли оዛէթ πኣсኻсፁղуср иվуኢοси էνоч ሿтруፕ ωйէրιሪиտ. Евуβукоγ еቅαςеբω ዴրωጳуже иσիхрοփо жቀлиጱቄчоչ ժሄ о ሆа σեвсոгաбы ևскեγаጫа υрዟцучуյ иֆуፌοз ሼеμօхрα иվቮлэср дибեглυ нторοηικеп ρатриሤе ոхабисኀմ և ен ሌፊоπуρе. Оζ щиጂичярιт զօχ иμ оժуб бዥташечι և еςիֆещаրሤ ጨстолωջጌፒ չևз гишуфθմел ሀθቬ ኃтвεтрባ вոፓонሸде авωмуξωጷա αςዕአ остխнт уሺυпсяճ οщаሠօկትциν. . Wrażliwość, uczuciowość, nieraz i przeczulenie. Zmienność nastrojów. Kobiety czule, przylepki, często miewają mato zaufania do siebie. Łatwo ulegają cudzym wplywom. Oddane i ofiarne. Wrażliwość na sztuką i na piękno. W swych dążeniach Raki są uporczywe i ambitne. Bogata wyobraźnia. Najbardziej domatorski ze wszystkich znaków. Wybitny zmyśl rodzinny. Kobiety lubią matkować wszystkim członkom rodziny. Rozsądnie oszczędni. Mają duże poczucie ważności pieniądza. Na wyższym szczeblu urodzeni finansiści. Nieraz zagracone szafy i szuflady przedmiotami niepotrzebnymi (a nuż się przyda). W stosunku do rodziny duża ofiarność i skłon-ności do wyrzeczeń. Co grozi Rakom? Nadmierna dobroć i ofiarność w stosunku do rodziny bywa niedoceniana przez partnera(kę). Pobudliwość seksualna nie na pierwszym RAK I PANNA BARANPanna Baran nie jest odpowiednią partnerką dla pana Raka. Nawet jej przebojowej dynamice nie da się poderwać spokojnego i flegmatycznego Raka, aby rzucić się wraz z nim w wir ruchliwego życia, gdzie panna Baran czuje się dopiero w swoim żywiole. Zresztą, pan Rak to domator, a panna Baran nie uwielbia domowego bezruchu. U niej stale musi się coś dziać. Pracowitość i ofiarność Raka dla rodziny jest niezrównana, lecz pannie Baran te zalety niezbyt imponują. W większości wypadków ponosi ją nadmiar energii fizycznej. Upór, agresywność i bojowość panny Baran, choć czasem pozornie łagodzone ogólnym układem horoskopu, są dla Raka niezrozumiałe. Także pod względem seksualnym para ta sobie nie odpowiada. Prymitywna i słaba erotyka Raka nie potrafi sprostać ognistej i pełnej temperamentu pannie Baran. Dysharmonie te dają o sobie znać dopiero po kilku latach. Dlatego też profesor Jung przyznaje temu związkowi tylko 1 punkt... bo mniej nie można. PAN RAK I PANNA BYKZ panną Byk nasz Raczek już łatwiej dojdzie do celu. Jej uporu Rak nie przełamie, lecz jego łagodny i ustępliwy charakter łatwiej zniesie upór partnerki niż jej agresję. Pan Rak i panna Byk w większości sytuacji życiowych zrozumieją się całkiem dobrze. Oboje mają niektóre cechy wspólne: są przywiązani do rodziny, lubią dzieci, a ich związek seksualny prawie zawsze kształtuje się harmonijnie. Oboje są typami wiernymi partnerowi(ce). Nie ma w nich żądzy przygód, pragnienia urozmaicenia. Dysharmonie między panem Rakiem a panną Byk występują rzadko. Wcześnie uchwytne i dostrzegalne są tylko przy opracowaniu indywidualnym. Znawca problemów psychologicznych, profesor Jung, przyznaje powyższemu związkowi najwyższą liczbę punktów, czyli aż 5. PAN RAK I PANNA BLIŹNIAKOba znaki mają ze sobą niewiele wspólnego. Uczuciowy i domatorski Rak ma mało zrozumienia dla motylkowatego, często trzpiotowatego usposobienia panny ze znaku Bliźniąt, którą nieraz nudzi jednostajne życie domowe. Jeśli się poza tym weźmie pod uwagę, że większość osobników obu typów zodiakalnych nie stawia życia seksualnego na pierwszym planie, nie pozostaje zbyt wiele cech charakteru, które mogłyby ich związać ze sobą na dłużej, niż na jakiś czas. Także profesor Carl Jung dość sceptycznie zapatruje się na związek Raka i Bliźniaczki, przyznając tej parze tylko 2 punkty. Kulturalny sposób bycia, jaki cechuje oboje, to za mało dla stworzenia stałego i trwałego związku małżeńskiego. PAN I PANNA RAKOboje partnerzy ze znaku Raka mogą tworzyć zgodne i harmonijne stadło. Oboje jednakowo uczuciowi i psychicznie do siebie dostrojeni. Na swój sposób są też oboje ambitni, pragną do czegoś dojść. Mężczyzna z tego znaku jest mniej aktywny niż kobieta. Podkreślona macierzyńskość, z jaką pani Rak odnosi się do męża i dzieci, wspaniale panu Rakowi odpowiada. Aczkolwiek u obojga gorący temperament wygasa dość wcześnie, wstępuje jednak w to miejsce wzmożona wzajemna uczuciowość i przywiązanie do rodziny, dla której oba Raki gotowe są poświęcić inne wartości życiowe. Profesor Jung przyznaje tej parze 4 punkty. PAN RAK I PANNA LEWMiędzy panią ze znaku Lwa, a panem Rakiem widuje się często dużo cech wzajemnie uzupełniających się, co stwarza między nimi harmonię psychiczną. Niewzruszona wiara w siebie pani Lew jest dla Raka, trapionego czasem kompleksami poczucia niższej wartości, pewnego rodzaju moralną podporą i ostoją życiową. Jego pracowitość i gospodarność ułatwi znów zaspokajanie wymagań życiowych, u pani Lew często dosyć wysokich. Ognisty temperament małżonki, jej żywotność, radość życia i dynamika, będą dla pana Raka może nieco nużące. Głównym spoiwem tego małżeństwa będą dzieci, które oboje lubią i będą kochali. Pani Lew lubi rządzić domem. Ba, ona do tego jest nie tylko powołana, a wręcz stworzona. Ta cecha będzie nawet po myśli pana Raka, który niechętnie wtrąca się do rządów domowych żony. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest chyba pewne wygodnictwo Raka. Profesor Carl Gustaw Jung jest zdania, że charaktery obojga partnerów równoważą się i przyznaje temu związkowi 3 punkty. Dlaczego tylko tyle? Prawdopodobnie jest zdania, że jak dla Raka, to pani Lew ma nadmiar temperamentu. Oczywiście, po iluś tam latach taka sytuacja może doprowadzić do dysharmonii seksualnych. PAN RAK I PANNA PANNADroga pana Raka do serca dziewczyny ze znaku Panny jest dość wyboista. Jej zewnętrzny chłód, rezerwa i brak kokieterii mogą pana Raka łatwo speszyć i zniechęcić. Należy więc podkreślić, że dziewczyna z Panny ma liczne, szczególnie dla Raka atrakcyjne zalety, chociaż nie są one ani efektowne, ani błyskotliwe. Nie rzucają się w oczy, ale przy bliższym poznaniu się, pan Rak potrafi wspaniale ocenić cechy Panny. Panna jest pod każdym względem dzielna, można na nią liczyć, można na niej polegać. Ani jedno, ani drugie nie ma w sobie nic z charakteru lekkoducha. Oboje do życia podchodzą poważnie, zawsze biorą pod uwag^ względy partnera. Przy bliższym poznaniu zaś okaże się, że i temperamentem oboje sobie nieźle odpowiadają. Jeżeli chodzi o problemy rodzinno-domowe, to ich zainteresowania zbiegają się i na tej płaszczyźnie będzie się głównie opierało ich wzajemne zrozumienie. Oboje delikatni i ustępliwi, wierni sobie domatorzy, pozbawieni wygórowanych pretensji do życia. Zgoda, harmonia i spokój będą dewizą ich wspólnego życia. Profesor Jung jest zdania, że parze tej należy się najwyższa punktacja, czyli piątka. Chyba w zasadzie ma rację. PAN RAK I PANNA WAGATrwałe kontakty obojga nie zapowiadają się harmonijnie. Także temperamenty partnerów nie zgadzają się ze sobą. Niezdecydowana panna Waga nie potrafi być dla Raka ostoją i podporą w życiu. Rak spokojny i zrównoważony, domator poświęcający się całkowicie rodzinie, nie potrafi zrozumieć, że Wadze jest potrzebne otoczenie, którego ośrodkiem zainteresowania byłaby właśnie jej osoba. Towarzyskość, gadatliwość bez głębszej myśli, pogoń za urozmaiceniem, zmianą, pewny brak stałości, oto cechy, których Rak nie potrafi zrozumieć. Nie potrafi się w nie wczuć i nigdy tego nie będzie pragnął, bo nie odpowiadają
Co łączy wyprawy motocyklowe i małżeństwo? Monika Pacyfka Tichy7 maja 2013Małżeństwo jest jak wspólna wyprawa motocyklowa, a wyprawa jak małżeństwo… Czyli działania grupowe są efektywne wtedy, gdy grupa jest większą wartością, niż samo laska chciała założyć rodzinę. (Zdarza się). Zaczęła więc, dość racjonalnie, od szukania odpowiedniego kandydata na ślubny kobierzec. „Wiesz” – powiedziała mi – „w zasadzie to mam tylko dwa wymagania…”Okazało się że owe pozornie skromne kryteria to: zgodność co do wyznawanej wiary i pociąg cielesny. To drugie dość oczywiste – potrzebne jest, by wytrzymywać z poślubionym w nocy. A to pierwsze, domyśliłam się po jakimś czasie, chyba po to by wytrzymywać w dzień. Dziewczyna uważała, że sama religia, tak mocno determinująca jej światopogląd, wystarczy, żeby zgodnie iść przez życie. Najwyraźniej zakładała, że skoro facet jest katolikiem, to będzie przestrzegał przykazań, dochowa miłości, wierności i uczciwości, a reszta ułoży się naiwność… Wieczorem telewizja czy kino? Weekendy we dwójkę, czy w gronie przyjaciół? Brać kredyt, czy wynajmować? Góry, czy morze? Pozostały te i tysiące innych nieuniknionych wyzwań codzienności, na które katolicyzm nie daje wskazówek czy odpowiedzi (i chwała Bogu!).Z byciem parą jest podobnie jak ze wspólnym jeżdżeniem na motocyklach. To, że wszyscy jeźdźcy są wyznawcami motocyklizmu, nie gwarantuje dobrej współpracy na drodze. W trasie bardzo szybko się okazuje, że to, co ewidentne było jeszcze przed wyruszeniem – jedni mają słabsze maszyny, inni znacznie szybsze – to jeszcze nie wszystkie różnice pomiędzy uczestnikami. Większość z różnic siedzi w głowach. Jeździmy w szyku i utrzymujemy kontakt wzrokowy – czy każdy swoim tempem i spotykamy się na umówionym miejscu? A jeśli razem – to jazda dynamiczna, czy bezpieczna? Przestrzegamy przepisów zawsze, czy tylko w niektórych sytuacjach? Związanych z ryzykiem mandatu, czy z ryzykiem wypadku? Cel wybieramy przed wyruszeniem, czy to droga jest celem? Postoje częste czy rzadkie? Długie czy krótkie?Ludzie mają tendencję do większego poszanowania odmienności determinowanych fizycznie, niż tych które mają swe źródło we wnętrzu. Więc o ile nikt przy zdrowych zmysłach nie wymaga od kierowcy 125-ki, żeby jechał 160 km/h, to wywieranie presji na zmianę zachowań ograniczonych wewnętrznymi parametrami człowieka – pewnością siebie, strachem, umiejętnościami – zdarza się już znacznie częściej. Co jest postępowaniem nie tylko egoistycznym, ale też nierozsądnym, bo wymuszanie na kimś by jechał powyżej swych możliwości, powoduje w nim stres i zwiększa ryzyko błędu, a błędy popełniane na motocyklach zazwyczaj jeśli nie dobierzemy sobie na towarzysza czy towarzyszy jazdy takich ludzi, z którymi mamy wspólne preferencje (lub wspólny ich brak, bo też i tak może być, że jest nam wszystko jedno) to wszyscy będą mieli problem. Np. ci, co jeżdżą wolniej, będą się napinać powyżej swych umiejętności aby nadgonić, a ci szybsi się im dalsza i dłuższa trasa, tym bardziej różnice będą się ujawniać. Zupełnie jak w sprawach damsko-męskich. Po jednej wspólnie spędzonej nocy nie trzeba jeszcze uzgadniać koloru firanek we wspólnej sypialni. Ekipa, z którą jedziesz na popołudniową polatankę nie musi być tak starannie dobrana jak towarzysze trzytygodniowego wyjazdu do Hiszpanii, bo w tym pierwszym wypadku nie ma konieczności ustalania np. budżetu na wspólnej drodze – czy to będzie droga krajowa nr 12, czy też nowa droga życia – bardzo ważne już na samym początku jest określenie pryncypiów, wspólnych wartości i celów. Życie rodzinne czy kariera? Nawinięte kilometry czy obejrzane widoki? Chcemy nie mieć dzieci, czy mieć, no i ile oraz kiedy? Będę szczęśliwy, jeśli dojedziemy na Krym, czy też, jeśli na wyluzie spędzimy czas? Ale okazuje się, że takie ustalenia to dopiero początek budowania ekipy. Równie ważne jak sam cel jest też to, jak do niego dążymy. Sposoby działania mają głębokie zakorzenienie w preferencjach naszej osobowości i warto być świadomym zarówno tych różnic, jak i faktu, że nie zależą one od woli człowieka, zatem nie sposób ich komuś przykład. Od wczesnej młodości uwielbiałam jeździć autostopem. Spontan, improwizacja, cudowne uczucie, że nie wiadomo, co będzie za zakrętem (a coś być musi, jak śpiewał Przemysław Gintrowski). Gdzie dojadę, tam będę. Kimnę w lesie albo na stacji benzynowej. Świat należał do mnie. Moja matka zaś była przerażona takim sposobem spędzania przeze mnie wakacji. Nie tylko faktem, że nie wiem, na jakich ludzi trafię, ale też niepewnością i nieprzewidywalnością moich podróży. Ona czuła się komfortowo tylko wtedy, gdy miała rozkład jazdy, kupiony bilet i zarezerwowany nocleg. Jeśli w planie działania coś w ostatniej chwili zostało zmienione, natychmiast traciła poczucie później się dowiedziałam, że to nie różnica pokoleń, ale osobowościowej preferencji co do sposobu radzenia sobie z nowymi sytuacjami w życiu. Mama reprezentuje skłonność do osądzania („Judging”) – działania w sposób zaplanowany i z góry przemyślany, zaś ja do obserwacji („Perceiving”), bycia elastycznym i otwartym na nowe tamtym czasie nie rozumiałam też, dlaczego mój ojciec, podejmując decyzje, skupiał się tylko na ich wymiarze merytorycznym, zupełnie nie biorąc pod uwagę uczuć ludzi zaangażowanych w sytuację. Czyż człowiek nie jest ostatecznym celem wszelkich działań? Człowiek, a nie zasady czy wykonanie planu? Okazało się, że tata reprezentuje skłonność do decydowania w oparciu o logikę i sprawiedliwość (myślenie – „Thinking”) a ja kieruję się dążeniem do harmonii i poszanowania wartości ludzi, których dotyczyć będą konsekwencje decyzji (odczuwanie – „Feeling”).Są jeszcze dwie pary preferencji: do czerpania energii i kierowania uwagi do wewnątrz (Introwersja) lub na zewnątrz (Ekstrawersja) oraz do zbierania danych namacalnych i konkretnych (pięć zmysłów – Sensualizm) lub koncentracji na ogólnym obrazie i korelacjach rzeczy (Intuicja). Wszystko razem daje nam typ osobowości w systemie zwanym w skrócie MBTI. Swoim przyszłym partnerom warto przyjrzeć się pod kątem zwłaszcza tych dwóch pierwszych preferencji, bo ich zgodność jest kluczowa we wspólnym podróżowaniu. No i zawsze można dać im do rozwiązania testy, które da się znaleźć w necie, podobnie jak więcej informacji na temat dopasowanie na każdej płaszczyźnie jest fizycznie i psychicznie niemożliwe – zarówno na motocyklu, jak i w małżeństwie. Ale to jeszcze nie znaczy, że każda para i każda wyprawa jest skazana na niepowodzenie. Otóż okazuje się, że różnice – umiarkowane, nie skrajne – nie są dużym problemem dla pary czy grupy, gdy podstawową wartością dla każdego uczestnika jest ten drugi człowiek, ci inni ludzie – a nie to, co robi się razem. Zauważyłam to jako pewien paradoks, który sprawdza się w 100%, zarówno na wędrówkach harcerskich przez góry, spływach kajakowych z ekipą licealną, wyjazdach integracyjnych firmy, czy rekolekcjach duszpasterstwa dominikańskiego. Otóż działania grupowe są efektywne wtedy, gdy podstawową wartością dla uczestników są inni zaangażowani w sprawę ludzie – a nie sama sprawa. To, żeby działać razem, a nie to, co robi się podejście jest zgodne z podstawą etyki, poszanowania ludzkiej godności i podmiotowości, sformułowaną przez Immanuela Kanta: „Drugi człowiek zawsze powinien być dla nas celem, a nie środkiem do osiągnięcia celu”. Jeśli wybierasz się w podróż z inną osobą tylko po to, by mieć z kim gadać, by obniżyć koszty, by w razie czego pomógł ci w zmianie opony albo pozbieraniu się z asfaltu, to prędzej czy później znajdziesz się w sytuacji, w której to on na przykład się rozchoruje i na trzy dni udupi was obu w jakimś obskurnym miejscu, zmieniając ciebie z króla szosy w pielęgniarkę. Jeśli twój towarzysz nie jest bliski twemu sercu, jeśli jego dobre samopoczucie nie jest dla ciebie więcej warte niż zaliczenie kolejnego punktu widokowego, to nie ma sensu razem podróżować, bo żywy człowiek to nie klucz piętnastka, który chowa się do sakwy i wyjmuje tylko wtedy, kiedy jest ci słowy, wyruszając w podróż przez drogi, bezdroża lub przez życie – rób to z partnerem czy przyjacielem, którego prawdziwie kochasz i który ciebie kocha, bo inaczej ze sobą nie wytrzymacie. Bez tego, lepiej być samemu…I na koniec, moja zupełnie subiektywna hipoteza: towarzyszy na wyprawy – te ważne, długie, dalekie wyprawy, których większość z nas będzie mieć pewnie jedną lub max. kilka w życiu – trzeba dobierać staranniej niż męża czy żonę, bo miejsc ciekawych na świecie jest tyle, że w ten sam region zapewne i tak ponownie nie pojedziesz, więc jeśli schrzanicie sobie nawzajem zabawę, to będzie to zapewne nie do powtórzenia. A wyjść za mąż zawsze można drugi raz 😉Monika Pacyfka TichyRedaktor naczelnyFelietonistka. Jedyna osoba z redakcji z nader stoickim i socjopsychologicznym spojrzeniem na świat, oaza spokoju i miłości. Można ją spotkać w trasie na Hondzie CBF250. Miłośniczka Gymkhany, gorąco kibicująca Adaśko "82" oraz Oscarowi "8". Masz sprawę? Skontaktuj się. Masz sprawę ? Skontaktuj się: powiązane tematyFelietony Dziewczyna na motocyklu (znaczy się, na skuterze) Co zrobić kiedy jesteś na Bali gdzie jedyny rzetelny środek transportu to skuter? Nauczyć się jazdy na skuterze! »Felietony Czym jest lęk, dlaczego boimy się wypadku ? Sprawdzamy temat. Może być miejscem, które każdy odnajdzie w sobie. Takie miejsce rozległe i ciasne zarazem. Znane, nieznane? Choć podobne, dla każdego inne. Może przybrać każdą postać, każdy kolor i kształt w zależności od tego, kto go odczuwa. Mowa o lęku, który... »Felietony Czy konsumpcjonizm i motocyklizm idą w parze? Damska torebka nie jest po to by w niej coś znaleźć. Jest po to by w niej wszystko mieć. Minimaliści, którym do życia potrzebne jest tylko sto rzeczy, mogą zamieszkać w mojej. Znajdą tam wszystko. »Felietony Włoski problem, czyli długie włosy, kask i motocykl Wszystkie motocyklistki znają problem zniszczonych końcówek i splątanych przez wiatr włosów, szczególnie gdy są długie. Oto kilka porad, jak zapanować nad „włoskim zamieszaniem” lub jak kto woli „fryzurą motocyklistki”. Nawet dobrze związane i pielęgnowane doskonałymi, profesjonalnymi kosmetykami włosy nie mają... »Felietony Powrót na właściwe TORY, czyli jak Eliasz został Iron Manem Eliasz myślał, że jest niezniszczalny… Teraz czeka go długa rehabilitacja, żeby mógł znowu jeździć i… przewracać się na motocyklu. »Felietony Mamy złoto!! – tyle, że nikt go jeszcze nie zdobył… …Takich Kubiców dwóch kółek mamy wśród nas, ale młodzi motocykliści zaczynają jeździć zazwyczaj dopiero, gdy sami na to zapracują.… »Felietony Felietony Pacyfki z miesięcznika MotoRmania po raz pierwszy online! Czytaliście felietony Moniki Pacyfki Tichy w papierowej MotoRmanii? Jeśli nie, albo chcecie je sobie przypomnieć, możecie je pobrać bezpłatnie w formie eBooka! »Felietony Spójrz mi głęboko w oczy i… kto tu kogo gruzuje? To motocykl robi krzywdę motocykliście, czy może motocyklista sam za to odpowiada? » Materiały premium
Henryk Szyc to wykapany tata. Żona Borysa Szyca pokazała zdjęcie niemowlaka, który rozczulił internautów. Dołączyła do niego wzruszający Nagłowska i Borys Szyc są parą od siedmiu lat, ale poznali się znacznie wcześniej – w 2006 roku. Oboje byli jeszcze dwudziestoparolatkami i pracowali przy spektaklu Porozmawiajmy o życiu i śmierci Krzysztofa Bizia. Borys grał syna Krystyny Jandy, a Justyna była asystentką słynnej Agnieszki z Człowieka z marmuru. Tamto spotkanie przyniosło krótkotrwały związek, po którym oboje szukali spełnienia z innymi partnerami. Zdaje się, że szczęśliwie dla nich, nic z tych poszukiwań nie spotkanie zaowocowało kilka lat temu drugą próbą, która doprowadziła ich pod koniec ubiegłego roku na ślubny kobierzec, gdy Justyna już była w zaawansowanej ciąży. Informacją o ślubie podzielili się z internautami w ostatnich godzinach starego roku. View this post on Instagram Dzień zakochanych. Takie święto z Ameryki, ale miłość to temat dla mnie bardzo ważny i wart celebrowania, więc wchodzę w to… Zastanawiałam się co napisać i postanowiłam sprawdzić co napisałam rok temu. I doszłam do wniosku, że to skopiuję i przekleję. Jestem bardzo szczęśliwa, że po roku mam takie samo zdanie, a uczucie którym darzę mojego męża jest coraz bardziej świadome i dojrzałe i każdego dnia daje nam obojgu radość i jest ogromną siłą motywującą nas do rozwoju. ❤️ ••• Budowanie relacji jest trudne i wymaga dużej uważności na potrzeby drugiego człowieka i nasze własne. Dla mnie miłość jest największą wartością, bez niej moje życie byłoby niepełne. Kiedyś miałam o niej wiele wyobrażeń, miałam wobec niej wiele niespełnionych oczekiwań i kojarzyła mi się raczej z rozczarowaniem… Dziś podchodzę do niej z dużym szacunkiem, słucham tego, co do mnie mówi i każdego dnia doceniam, że jest. Miłość powinna być źródłem siły dla obojga, wzajemną troską, wolnością, powinna być oparta na chęci dawania by dać, a nie dawania by dostać, opierać się na zasadach partnerstwa, pozwalać partnerom na słabszy czas, nie oceniać, nie oczekiwać, że zawsze będzie tylko dobrze. Miłość to dla mnie nieustanna ciekawość poznawania siebie nawzajem, a nie zmieniania drugiego człowieka pod swoje wyobrażenie. Myślę, że jeśli tak bardzo oczekujemy zmiany u naszego partnera, może to oznaczać, że powinniśmy najpierw przyjrzeć się sobie 😉 Miłość nie powinna działać na zasadach uzupełniania naszych braków i zaspokajania ich przez drugiego człowieka, powinna stanowić źródło rozwoju i wzajemnej motywacji. Zdrowe kłótnie zawsze w cenie 🙂 Kiedy dwoje ludzi, kłócąc się wkłada wysiłek w to, aby rozwiązać trudności i wsłuchują się w swoje emocje, a nie tylko forsują swoje racje, wtedy kłótnia może być źródłem wiedzy o partnerze, o jego marzeniach i lękach. Relacja, którą zbudowaliśmy z moim mężem stwarza nam przestrzeń, gdzie każde z nas może realizować nie tylko wspólne, ale też swoje własne, indywidualne cele. Dla mnie prawdziwa i zdrowa miłość jest wtedy, kiedy nie prosi o poświęcenie marzeń żadnej ze stron, a popycha do ich realizacji. cdn…Reszta w komentarzu pod postem 😉A post shared by ???????????????????? (@jus_naglowska) on Feb 14, 2020 at 11:27am PSTZdjęcie Henia, którym szczęśliwa mama podzieliła się z fanami, zostało opatrzone wzruszającym podpisem:Jest taki malutki, taki bezbronny, a daje nam teraz tyle siły i wiaryTrzeba przypomnieć, że dzięki Heniowi gromadka ich dzieci poszerzyła się o pierwszego chłopca. Borys ma bowiem córkę z poprzedniego związku, a Justyna dwie On teraz daje nam nadzieję, że kiedyś będzie jeszcze normalnie. Jak normalnie? Dla każdego inaczej. I pewnie sporo się zmieni w naszym postrzeganiu normalności. U nas wszystko zweryfikował Henio. Pojawił się na świecie w tym dziwnym i trudnym czasie, żeby nieść nadzieję na lepsze jutro (kiedykolwiek to jutro nie nastąpi…) – napisała małżonka Borysa dostrzec, że mały Henio, mimo że jest niemowlakiem i pewnie nie za dużo rozumie z otaczającego go świata, to jednak jest niezwykle ważnym elementem wspólnego życia Borysa Szyca i Justyny taki malutki, taki bezbronny, a daje nam teraz tyle siły i wiary. Kocham go tak czysto, tak szalenie, że łzy często płyną mi po policzkach, kiedy na niego patrzę, kiedy co jakiś czas pochylam się nad nim sprawdzając czy na pewno wciąż tu jest, sprawdzając czy oddycha. Kiedy patrzę na jego tatę, całującego każdy centymetr jego ciałka i trzymającego go w swoich silnych, męskich rękach. Urodził się, jest z nami i niesie nadzieję. Heniuszek – dodała świeżo upieczona mama na koniec swojego na zdjęcie Henia, nie sposób się dziwić Justynie, że tyle pięknych emocji budzi w niej mały synek. Jest niezwykle podobny do Borysa – tak uważają internauci. Zgadzacie się? View this post on Instagram Tylko On teraz daje nam nadzieję, że kiedyś będzie jeszcze normalnie. Jak normalnie? Dla każdego inaczej. I pewnie sporo się zmieni w naszym postrzeganiu normalności. U nas wszystko zweryfikował Henio. Pojawił się na świecie w tym dziwnym i trudnym czasie, żeby nieść nadzieję na lepsze jutro (kiedykolwiek to jutro nie nastąpi…) Jest taki malutki, taki bezbronny, a daje nam teraz tyle siły i wiary. Kocham go tak czysto, tak szalenie, że łzy często płyną mi po policzkach, kiedy na niego patrzę, kiedy co jakiś czas pochylam się nad nim sprawdzając czy na pewno wciąż tu jest, sprawdzając czy oddycha. Kiedy patrzę na jego tatę, całującego każdy centymetr jego ciałka i trzymającego go w swoich silnych, męskich rękach. Urodził się, jest z nami i niesie nadzieję. Heniuszek ❤️ #synek #miłość #nadzieja #siła #wiara #cudnarodzin #kocham #macierzyństwoA post shared by ???????????????????? (@jus_naglowska) on Apr 3, 2020 at 5:47am PDTSyn Borysa SzycaBorys Szyc i Justyna Nagłowska zostali rodzicamiBorys Szyc i Justyna Nagłowska zostali rodzicamiAdam StrebFan dobrej muzyki i ambitnych filmów. Lubi dzień kończyć dobrym serialem z Netflixa lub HBO. Entuzjasta dalekich podróży do ciepłych krajów. Czuje się dobrze wszędzie tam, gdzie są przyjaciele.
Któż z was nie marzyłby o ślubie rodem z dobrego zakończenia naszego ulubionego filmu? Wpatrzeni w siebie podchodzicie do mistrza ceremonii, rodzice ocierają łzy wzruszenia, przez okna wpadają ciepłe promienie popołudniowego słońca – jakby cały świat cieszył się waszym szczęściem! A wreszcie wielka sala balowa, dziesiątki par roztańczonych na parkiecie, stoły uginające się pod ciężarem jedzenia, goście z różnych zakątków kraju – a może i świata – podchodzący złożyć wam gratulacje i życzenia, słowem – najcudowniejsze wspomnienia waszego życia!Z jakiegoś jednak powodu scenarzyści zawsze pomijają etap organizacji, planowania i przygotowywania ślubu oraz wesela, i całkiem słusznie – ten etap ma niewiele wspólnego z dobrymi wspomnieniami. Skoordynowanie wszystkiego, począwszy od ceremonii, wolnego terminu, dojazdu gości, odpowiedniego stroju, poprzez wynajem lokalu pod wesele, przygotowanie ewentualnych noclegów, zapewnienie wyżywienia i muzyki, aż po drobne weselne upominki – to wszystko sprawia, że gdy przyjdzie wreszcie wasz wielki dzień, możecie nie mieć siły bawić się na własnym weselu! Na szczęście z tymi obawami zetknęło się już wiele par na całym świecie – i właśnie dlatego istnieje zawód konsultanta ślubnego!Konsultant ślubny (ang. wedding planner) to profesjonalista, który zdejmuje z barków zakochanych ciężar organizacyjnej batalii. Zawód ten przyszedł do nas ze Stanów Zjednoczonych i szybko się zadomowił – zabiegany styl życia, tak obecnie powszechny, nie sprzyja spokojnemu planowaniu wielkiego dnia i tysiące par z radością zgadzają się na taką oszczędność czasu. Dzięki temu możemy się oddać rozmyślaniom i marzeniom, a konsultantowi zostawić resztę właśnie – jakich obowiązków? Listę zadań dla konsultanta można z nim ustalić, ale tak naprawdę może się on zająć wszystkim – od wynajmu i przygotowania sali oraz noclegu dla gości, przez negocjacje z podwykonawcami ślubnymi i rezerwację ich usług, aż po wysłanie zaproszeń i stylizację Młodej Pary. Tak naprawdę zdejmuje on z głównych zainteresowanych cały ciężar organizacji ślubu i wesela, co pozwoli zaoszczędzić wiele godzin i kilka siwych włosów. Warto się zdecydować na takie usługi również dlatego, że jak nikt zna on rynek okołoweselny – konsultanci współpracują z zaufanymi podwykonawcami, przez co z jednej strony gwarantują nam wysoką jakość usług, a z drugiej oszczędzają nam długich poszukiwań i trudnych ważnym aspektem przy organizacji ślubu i wesela jest zabezpieczenie Pary Młodej od strony prawnej. Młodzi często kierują się emocjami przy wyborze podwykonawców i będąc w przedślubnej euforii nie analizują umów od podwykonawców. Często znajdują się w nich zapisy zabezpieczające interes tylko jednej strony, brakuje w nich podstawowych zapisów i zobowiązań ze strony usługodawcy – mówi Idalia Czarnocka z Plan My Wedding. Podchodzimy do organizacji Waszego dnia profesjonalnie i analizujemy każdą umowę punkt po punkcie, nierzadko korzystając ze wsparcia nie należy zapominać, kto jest w tym wszystkim najważniejszy – wy! To wasze oczekiwania i marzenia liczą się najbardziej w ten wyjątkowy dzień, dlatego dobry konsultant ślubny wysłucha każdego pomysłu – wasze oczekiwania co do miejsca, klimatu, liczby gości, muzyki, menu czy budżetu weselnego to dla dobrego konsultanta podstawy, na których opiera się całe wydarzenie. Warto skorzystać ze wsparcia profesjonalisty, aby proces przygotowań był miłym i przyjemnym wspomnieniem bez zbędnego stresu. Skontaktuj się z Plan My Wedding i zacznij planować swoje wymarzone wesele już dziś.
Kim Kardashian (38 l.) wspominała ostatnio na Instagramie swój ślub z Kanye Westem. Celebrytka wrzuciła kilka zdjęć zza kulis uroczystości i opisała przygotowania. Przy okazji zrobiła błąd, który szybko wytknęli jej fani. Kim Kardashian już ma pomysł, jak zarobić na PSALM WEST To był dzień mojego ślubu – prawie 5 lat temu we Włoszech – zaczęła Kimmy. Przylecieliśmy z Paryża, a moja glam ekipa musiała się bardzo spieszyć, by zdążyć ze wszystkim na czas! W ostatniej chwili zdążyli założyć mi welon, a chwilę potem wepchnęli mnie na ślubny kobierzec, ponieważ Andrea Bocelli zaczął już śpiewać, a ja nie mogłam tego przegapić. Nie miałam pojęcia, że to on aż do momentu, gdy tam stanęłam – wspomina Kim. Internauci ZAATAKOWALI Kim Kardashian za to, co zrobiła swojemu nowonarodzonemu synowi Kardashianka zamieściła wpis, a zaraz potem pod postem posypały się komentarze wytykające jej dwa błędy. Pierwszy – Kim napisała „isle” zamiast „aisle” opisując ślubny kobierzec, drugi – Kimmy zamiast Bocelli napisała Bonelli (tak nazywa się makijażysta, z którym celebrytka współpracowała całkiem niedawno). Internauci pisali, że Kim nie zna ortografii i myli tak oczywiste nazwiska: Jesteś straszną ignorantką! – zarzucali jej fani. Kim Kardashian zrobiła coś, co Kylie Jenner wbiło w fotel Celebrytka poprawiła swój wpis – może to po prostu autokorekta namieszała w jej poście? ** PREMIUM EXCLUSIVE RATES APPLY ** Kim Kardashian and her daughter North West have a fun day at Disneyland with friends. Kim was seen celebrating her best friend’s daughter’s birthday. The happy group were seen enjoying a ride on It’s a Small world and met with Mickey Mouse in Toon Town before heading to lunch at a Mexican and Nori were seen leaving after only being at the park for about an hour and a half, leaving just before a strong rain storm***SPECIAL INSTRUCTIONS*** Please pixelate children’s faces before publication.***.22 May 2019Pictured: Kim Kardashian and North credit: Marksman/ Snorlax / 888 505 6342 *** Local Caption *** MEGA427298_015
kto z kim na ślubny kobierzec